W poszukiwaniu zapomnianej Mądrości.
Podobno były takie czasy, kiedy mądrość i jej umiłowanie były ważne w życiu jednostek i społeczeństw. Ludzi poszukujących i miłujących mądrość w zachodniej kulturze nazywano filozofami. Ale gdzieś po drodze do współczesności ta mądrość i miłość do niej nam się zagubiły.
Filozofia stała się miłością filozofii, chyba jedną z najbardziej egocentrycznych nauk, jakie człowiek wymyślił, a o mądrości już nikt nie pamięta, bo przestała być modna.
Może jednak warto sobie o niej przypomnieć?
Przez długie lata zapamiętuje się niezliczone ilości informacji bez zastanawiania się nad tym, czy dotyczą weryfikowalnej rzeczywistości. Potem już nie czuje się potrzeby ani chęci sprawdzania ich prawdziwości. I tak powstaje coś, co nazywane jest powszechnie wiedzą.
Aspekt zarówno mądrości, jak i jej umiłowania, wydaje się zupełnie nieobecny we współczesnym pojmowaniu i próbach definiowania filozofii jako nauki. Tak, jakby w zamian za określenie filozofii jako nauki, wyrzekła się ona, subiektywnych przecież, podstawowych swoich elementów, które kształtowały ją u samych jej początków.
Co pozostaje zatem po pozbyciu się uczucia umiłowania i umiejętności praktycznej, którą nazywano mądrością?
Pozostaje niewątpliwie dużo wiedzy, informacji do zapamiętania, i jeszcze więcej miłości własnej.Ponieważ mądrość trudno ocenić, łatwiej jest wprowadzić system współzawodnictwa oparty na umiejętności opowiadania o rzeczach prostych w możliwie najbardziej skomplikowany sposób.
Filozofia jako umiejętność wymyślania pojęć i tworzenia teorii, które te pojęcia wykorzystują do krytykowania lub potwierdzania innych teorii.
Pewnie nie ma, ale może okazać się pożytecznym zajęciem. Nad tym zastanowimy się jednak innym razem.